papillon

Dziękuję za miłość

- obudziła mnie

na skraju rozpaczy.

Dziękuję za namiętność

- uwolniła mnie

z dusznych małostek.

Dziękuję za czułość

- przypomniała mi

że jestem kobietą.

Dziękuję za nadzieję

- uzbroiła mnie

w oczekiwanie jutra.

Dziękuję za słowa

- dały mi siłę

na długie rozstania.

Dziękuję za samotność

- pokazała mi

że kocham, że przetrwam.

         Dziękuję Ci, wróć.

Kochałam Pana zbyt namiętnie

szalenie, bardzo, nieprzeciętnie

a dziś mam skruszyć w pył nicości

zauroczenia, sny, czułości.

Kochałam Pana zbyt pochopnie

w ukryciu, w życiu, nieroztropnie

a dziś mam wrócić w te szarości

bez marzeń sennych, bez miłości.

Jeszcze tylko jedną chwilę

kochaj mnie nim odfrunę

 jescze tylko  motyle pozamieniaj.

Jeszcze tylko jedno drżenie

podaruj mi nim runę

jeszcze tylko uratuj  me marzenia.

Jeszcze tylko jedną wieczność

bądź przy mnie nim zrozumiem

że nie dla mnie kręci się twoja ziemia.

I znów nastały bałagany, tyle że wcale nie takie błogie.Twoja wczorajsza wiadomość nieco mnie zmroziła, wiem ,że to czytelnia dla wszystkich ale nie chciałabym być pod lupą!!!Czy Ty czyścisz okienko(history) po buszowaniu w blogach czy gdzie tam cię licho poniesie, chyba powinieneś. Mam nadzieję, że to tylko Twoje domysły i faktycznie dmuchanie na zimne, proszę o komentarze, w miarę możliwości oczywista. A co z moim liściakiem wysłanym w styczniu?Czy to Ty go masz czy też ktoś inny??Czyżby ofiara przemieniła się w szpiega??

Pamiętaj, że cię kocham i nie pozwól wgniatać się w szarości, twoja K.